top of page
Szukaj
Zdjęcie autorajozwiakjaga

Niebieski Szlak im. Jeżewskiego IV etap: Kunów-Witulin-zalew Wióry-Kałków

Zaktualizowano: 15 maj 2022


Rynek w Kunowie, fot. Andrzej Jóźwiak

 

IV etap niebieskiego szlaku rozpoczyna się w Kunowie.


Ogrodzenie kościoła św. Władysława w Kunowie, fot. Andrzej Jóźwiak


Jeżeli ktoś zwiedził to miasteczko podczas III etapu zdobywania niebieskiego szlaku, to będzie ono jedynie punktem startowym, by stąd wyruszyć w kierunku Nietuliska Dużego.


W drodze do Nietulisko Dużego, fot. Andrzej Jóźwiak


Pierwszą budowlą na trasie, której nie da się przegapić, jest jaz ulgi zbudowany na rzece Świślina, który niegdyś z jednej strony piętrzył wody i kierował je do kanału Świślińskiego, a z drugiej przepuszczał nadmiar do naturalnego koryta. Cztery potężne filary jazu dźwigały nieistniejący już most.


Jaz ulgi w Nietulisko, fot. Andrzej Jóźwiak


Myśl, jaka nasuwa się patrzącemu na tę konstrukcję, to ogromna dbałość dawnych budowniczych o estetykę nawet takich obiektów, które miały znaczenie wyłącznie techniczne, przemysłowe. Tu kamienne mury uzyskały licówkę z ciosów piaskowca, filary ozdobiono kolumnami doryckimi i chwilami można odnieść wrażenie, że są to ruiny teatru, a nie zapory wodnej.


Pozostałości zapory wodnej w Nietulisko, fot. Andrzej Jóźwiak

Takie imponujące obiekty mogły powstawać na tym obszarze dzięki wcześniejszym zabiegom Stanisława Staszica, które doprowadziły do powstania Staropolskiego Zagłębia Przemysłowego.


Jaz ulgi powstał na początku XIX wieku w ramach uprzemysławiania doliny Kamiennej - między Wąchockiem a Nietuliskiem powstała kaskada energetyczna z ciągiem zakładów hutniczych i przeróbczych tworzących formę kombinatu.


W drugiej kwarcie XIX wieku w Nietulisku Fabrycznym powstał zakład walcowni żelaza wg projektu Karola Knake.


Ruiny walcowni w Nietulisko Fabrycznym, fot. Andrzej Jóźwiak


Zgodnie ze starannie przemyślanymi założeniami powstały nie tylko obiekty przemysłowe jak walcownie, zbiornik wodny czy kanał, ale także osiedle mieszkaniowe z rozchodzącymi się promieniście uliczkami, wzdłuż których zbudowano z kamienia parterowe domki dwusadowym dachem.


Pomyślny rozwój walcowni przerwała powódź w 1905 roku, która zniszczyła zalew w Brodach i odcięła zakład od zasilania rzeki Kamiennej.


Ruiny walcowni w Nietulisko Fabrycznym, fot. Andrzej Jóźwiak


Dziś walcownia w Nietulisku jest zabytkiem techniki w stanie trwałej ruiny o dużej wartości naukowej.


Z Nietuliska znów wyruszamy na szlak, spoglądamy z satysfakcją na kłosy zboża uginającego się pod ciężarem ziaren, bo to oznacza przecież, że spichrze będą pełne.


Fot. Andrzej Jóźwiak


Po drodze natykamy się na... wigwam ozdobiony malowidłami, które wskazują na żywiołową naturę właściciela tego miejsca.


Góry Świętokrzyskie, fot. Andrzej Jóźwiak


Widać, nie tylko na mieszkańców Bieszczad natura działa kreatywnie!


Byliśmy na górce, więc teraz dla urozmaicenia przebiegamy kawałek wąwozem...

Wąwóz w pobliżu Dołów Opacich, fot. Andrzej Jóźwiak


... i powoli zbliżamy się do następnej atrakcji, ale nie sposób nie zachwycić się jeszcze urokliwą ziemianką, która niegdyś umożliwiała przechowywanie żywności, gdy na świecie nie było lodówek.


Być może kamień do jej budowy wygrzebano z pola, a może został pozyskany z Dołów Opacich, gdzie od XVI wieku działała kopalnia kamienia.


Nieczynny kamieniołom w Dołach Opacich - warstwy dolomitów dewońskich, fot. Andrzej Jóźwiak


Eksploatacja odsłoniła historię Ziemi sprzed milionów lat - Góry Świętokrzyskie zostały wypiętrzone 500 mln lat temu i przez następne miliony lat były wypiętrzane, niszczone i zalewam przez morze.


Nieczynny kamieniołom w Dołach Opacich, fot. Andrzej Jóźwiak


Silnie wychylone z poziomego położenia warstwy dolomitów morza dewońskiego ukazują ruchy górotwórcze sprzed 380 milionów lat.


Nieczynny kamieniołom w Dołach Opacich, fot. Andrzej Jóźwiak

Eksploatację kamieniołomu zakończono w 1984 roku, nam pozostało malownicze miejsce będące atrakcją i dla miłośników geologii, i dla amatorów fotografowania niezwykłych miejsc.


Z żalem opuszczamy Doły Opacie będące częścią wsi Doły Biskupie...



... i zmierzamy prosto do leżącego w pobliżu zbiornika retencyjnego Wióry, który budowano od 1980 roku przez całe ćwierćwiecze! Z tego powodu zlikwidowano 101 gospodarstw, 3 młyny wodne oraz 2 szkoły. Wycięto także 8,7 hektarów sadów i 40 ha lasów.



Zbiornik powstał w wyniku piętrzenia wód rzeki Świśliny zaporą o wysokości 21 m zajmuje 415 ha powierzchni i leży na pograniczu trzech gmin: Waśniów, Pawłów i Kunów oraz dwóch powiatów: ostrowieckiego i starachowickiego.



Podczas budowy zbiornika doszło do prawdziwej sensacji, o czym informuje stosowana tablica. Otóż, zebrano ok. 5 tysięcy śladów życia lądowych kręgowców.



Odnaleziono szczątki i odciski zarówno małych płazów, jaki i małych i dużych gadów. Niektóre gady dominujące w triasie osiągały rozmiar kilku metrów o czym świadczy ślady o wielkości ludzkiej dłoni.




Większość znalezisk można oglądać obecnie w Muzeum Techniki i Przyrody w Starachowicach.


Jeżeli kogoś interesuje technika, można się umówić i pracownicy pokażą urządzenia spustowe, a także powiedzą, jak ok. pół tysiąca czujników czuwa nad bezpieczeństwem zapory, która ma za zadanie m.in. zaopatrzać hutę Ostrowiec w wodę czy chronić pobliskie tereny przed powodzią. Pięknie położony zbiornik służy także celom rekreacyjnym.



Podczas IV etapu sporo jest do zobaczenia, bo oprócz pięknych krajobrazów, które w cudnych Górach Świętokrzyskich zawsze dostaje się w pakiecie, mamy dwie zapory, zbiornik wodny, kamieniołom i walcownię, więc teraz żwawym krokiem podążamy do Kałowa...



i tam kończymy wędrówkę, pozostawiając zwiedzanie sanktuarium na następny etap.




_____________________________________________

Źródła:

http://www.swietokrzyskie.co/index.php?option=com_content&view=article&id=52&Itemid=118

32 wyświetlenia0 komentarzy

Comentarios


Post: Blog2_Post
bottom of page