Fot. Andrzej Jóźwiak
Każda pora roku jest dobra, by wybrać się na wędrówkę, bo o każdej porze roku świat roztacza przed nami inne uroki, a ocieplenie klimatu sprawia, że nawet w lutym mogą nas spotkać miłe pogodowe niespodzianki.
Jeżeli wybierzemy się do krainy Wojtka Bellona w lutym, powędrujemy ...polami, polami, po miedzach, po miedzach, po błocku skisłym w mgłę i wiatr,
i nie za szybko, kroki drobiąc, będziemy wypatrywać, czy wiosna idzie nam...
Wolna Grupa Bukowina - "Nuta z Ponidzia".
Wędrówkę możemy zacząć w Pińczowie położonym nad meandrami rzeki Nidy. Przekazy mówią, że jeszcze w średniowieczu został tu wzniesiony niewielki gród dla bezpieczeństwa górników pracujących w pobliskich kamieniołomach. Został on jednak spalony przez Tatarów. W jego miejsce stanęła w XV wieku najokazalsza rezydencja możnowładcza w Małopolsce, którą budowano za niebotyczne sumy przez 30 lat, gdyż miała świetnością dorównywać... Wawelowi!
Zamek w Pińczowie - rycina Erika Jönssona Dahlberga, rok 1657. Zawarta w dziele Samuela Pufendorfa "De rebus a Carolo Gustavo Sveciae rege Gestis [...]", 1729 r.
Dziś z zamku niewiele się uchowało, ale tym razem nie jest to sprawką obcych najeźdźców, lecz... decyzji Elżbiety Wielopolskiej, która wydała polecenie rozbiórki niszczejącej rezydencji. Ludzie gadali, że margrabina liczyła na znalezienie w murach budowli skarbu ukrytego przez króla szwedzkiego Karola XII . Obecnie zamek można oglądać jedynie na makiecie.
Natomiast w realu można podziwiać stojącą przy rynku manieryczno-barokową trójnawową bazylikę p.w. św. Jana Ewangelisty i Apostoła zbudowaną w połowie XVII wieku z wykorzystaniem gotyckiej kruchty z XV wieku.
Dawny zespół klasztorny oo. paulinów, znajdujący się na rogu Rynku, fot. Andrzej Jóźwiak
Po zwiedzeniu miasteczka pozostało już wdrapać się na Wzgórze Św. Anny, by obejrzeć nie tylko piękne krajobrazy, ale także wybudowaną w 1600 roku pierwszą w Polsce wolnostojącą kaplicę kopułową na planie kwadratu przeznaczoną wyłącznie dla celów sakralnych.
Kaplica na wzgórz św. Anny w Pińczowie, fot. Andrzej Jóźwiak
Jest ona dziełem wybitnego włoskiego architekta i rzeźbiarza Santi Gucciego. Do budowy użyto ciosów białego kamienia, zwanych „pińczakami”. Wokół kaplicy widoczne są ślady fortyfikacji bastionowych, z których artyleria broniła drogi dojazdowej do miasta. Dziś jest to świetny punkt widokowy i miejsce, gdzie bardzo chętnie fotografują się turyści.
Gdy oczy i aparaty fotograficzne zostaną zapełnione pięknymi widokami, ruszamy w dalszą drogę i pokonujemy przyjemny odcinek - po wcześniejszej wspinaczce mamy teraz w nagrodę "z górki na pazurki"! lekko wijącą się ścieżką, a potem kawałeczek przez miasto i przed nami już tylko lasy i pola!
Fot. Andrzej Jóźwiak
O tej porze roku trasa z Pińczowa do Buska jest lekko trekkingowa, będziemy zatem wędrować "po tym błocku skisłym w mgłę i wiatr"", „po tych polach, lichych lasach, pstrych łozinach"...
Fot. Andrzej Jóźwiak
Można wtedy obserwować, jak „Ponidzie leniwie pręży się jak do słońca kot”, zachwycać się widokiem maleńkich zielonych pączków na gałązkach czy leszczynowych bazi zwiastujących rychłe nadejście wiosny.
Fot. Andrzej Jóźwiak
Podczas wędrówki napotkamy na trasie kamień ustawiony na pamiątkę bitwy pod Grochowiskami i dwie zbiorowe mogiły poległych 13 marca 1883 roku - jedna przed Grochowiskami, a druga w samej wsi.
Fot. Andrzej Jóźwiak
To tu rozegrała się jedna z najkrwawszych potyczek Powstania Styczniowego. Między oddziałami generała Mariana Langiewicza a przeważającymi siłami rosyjskimi wywiązała się bezładna bitwa, gdyż obie strony nie miały ze sobą łączności. Chaos i ostrzał z sześciu armat wroga spowodował popłoch. Najpierw z placu boju uszedł ze swoją jazdą generał Józef Czapski, później, po krwawych walkach, Dionizy Czachowski zdecydował się na przemarsz do Stopnicy. Placu boju nie opuścili jedynie kosynierzy, a także dowodzeni przez Francuza Francoise Rochebrune’a żuawi śmierci.
Rekonstrukcja "Bitwy pod Grochowiskami", fot. Andrzej Jóźwiak
Tylko oni nie uciekli na widok Rosjan - kosynierów zagrzał do boju francuski generał, a żuawi - bo przysięgali przecież, że nigdy się nie cofną ani nie poddadzą. Ich dewiza brzmiała: zwyciężyć albo zginąć. Po całym dniu zaciekłych zmagań Rosjanie wycofali się. Czyn kosynierów i żuawów przeszedł do historii jako przykład wielkiego patriotyzmu, odwagi i niezłomności w bitwie.
Po Grochowiskach wędrowców czeka na tej trasie przyrodnicza osobliwość - „krocząca sosna” w Wełczu, ale wcześniej napotykamy osobliwość rzeźbiarską, a mianowicie ustawione na jednym cokole i jakby zlepione plecami figury św. Jana Nepomucena oraz... św. Stanisława, mimo że napis mylnie wskazuje na św. Mikołaja.
Na postumencie są dwie postacie - św. Nepomucen i św. Stanisław Biskup, choć napis wskazuje na św. Mikołaja. O błędzie zaświadcza atrybut, który przypisany jest Stanisławowi - mała modląca się u stóp świętego figurka zwana Piotrowinem,. fot. Andrzej Jóźwiak
Stąd już tylko rzut beretem dzieli nas od drzewa, które ma odsłonięte korzenie na wysokości ok. 3 m i przypomina olbrzymiego stwora kroczącego przez las na długich, pokracznych odnóżach.
"Krocząca sosna" w Wałczu, fot. Andrzej Jóźwiak
Wygląd sosny nie jest spowodowany żadnymi nadzwyczajnymi okolicznościami - to ludzie przez jakiś czas podbierali spod niej piasek potrzebny do budowy domów, aż odsłonili korzenie. Obecnie drzewo jest pomnikiem przyrody i podlega ścisłej ochronie.
Od Wełcza do Buska jest jeszcze parę kilometrów, ale idzie się bardzo przyjemnie i nawet nie wiadomo kiedy wyłania się przed nami modrzewiowy kościółek p.w. św. Leonarda z połowy XVII wieku.
W tle modrzewiowy kościółek św. Leonarda, fot. Andrzej Jóźwiak
Jeżeli ktoś ma jeszcze siły, może pozwiedzać Busko, zwłaszcza kościoły i część uzdrowiskową...
... ale ci, którzy padają z nóg, mogą wracać do domu, bo jak by nie było 19 km marszu w błotnistym terenie to nie przelewki! Ale wtedy trzeba tu zajrzeć koniecznie, gdy odbywa się Festiwal Piosenki im. Wojtka Belona - będzie to wówczas podróż nie tylko na Ponidzie, które o tej porze roku z pewnością ukaże się nam w zupełnie innej odsłonie, ale spędzimy także dwa cudowne dni w krainie łagodności. W tym roku Buskie Centrum Kultury zaprasza na to wydarzenie w dniach 28 -29 maja.
Ławeczka Wojtka Belona w Busku-Zdroju.
Tekst Jagoda Jóźwiak
REKONSTRUKCJA BITWY POD GROCHOWISKAMI
W OBIEKTYWIE ANDRZEJA JÓŹWIAKA
Udział w wydarzeniu wzięły grupy rekonstrukcyjne z Kielc, Buska, Staszowa, Małogoszcza i Pińczowa. To jest bardzo ciekawa lekcja historii dla każdego.
_________________________________________
Zdjęcia i filmy - źródło:
Zamek w Pińczowie - rycina - http://zamekpinczow.pl/index.php?m=6
Piosenka "Nuta z Ponidzia" - https://www.youtube.com/watch?v=Xv3-Ud40PyA
Ławeczka Wojtka Belona - http://www.garnek.pl/jolkas/28129137/busko-zdroj-wojciech-belon-na
Comments